6.3.1. PRZYGOTOWANIE DARÓW
Początkowo Eucharystia sprawowana była w połączeniu z agapami, a dla wyznawców Chrystusa czymś oczywistym i naturalnym było przynoszenie darów, zwłaszcza tych służących podtrzymaniu życia. Były one w części przeznaczone do Eucharystii, w części na utrzymanie duchownych („opłacano” z tego również służbę kościelną), a w części dla potrzebujących (zarówno z miejscowej wspólnoty jak i pozamiejscowych).
Ofiarowanie darów było wyrazem wewnętrznej postawy oddania siebie samego Chrystusowi i woli aktywnego włączenia się w ofiarę Chrystusa.
Kiedy w II wieku pojawiła się groźna herezja gnostycyzmu, negująca wartość rzeczywistości materialnej, przynoszenie darów stało się jedną z form podkreślania, że wszystko co stworzone jest dobre i jest darem Bożym.
Pisze o tym między innymi Ireneusz, który w przynoszonych darach upatruje „pierwociny stworzenia” („Adversus haereses” IV, 18). O przynoszeniu darów wspominają również: Tertulian, Cyprian, Hipolit i Augustyn.
Od IV wieku praktyka przynoszenia darów staje się powszechna w całym Kościele. W liturgii rzymskiej były one (chleby) zbierane osobiście przez papieża. Przyniesione natomiast wino do było przez archidiakona zlewane do dużego kielicha.
W liturgii galijskiej wierni przynosili dary na początku Mszy do zakrystii, a diakoni i inni posługujący składali je na ołtarzu. Istniał również zwyczaj odczytywania imion ofiarodawców.
Oprócz chleba i wina przynoszono także: winogrona, oliwę, wosk, sery, masło, miód, kwiaty, jarzyny, ptaki i zwierzęta. Niekiedy również – zwłaszcza w wielkie święta czy wyjątkowe uroczystości – ofiarowywano również drogocenne przedmioty, zwykle naczynia liturgiczne. Od XI wieku (a w Hiszpanii już od VII w.) najczęstszymi ofiarami zaczynają być pieniądze. Dary natomiast składane są tylko przy szczególnych okazjach takich jak msze papieskie (co przetrwało do dnia dzisiejszego), święcenia biskupa, pogrzeby, śluby, święta patronalne itp.
Obrzęd przygotowania darów pełnił kilka istotnych zadań:
a) funkcjonalne – pozwalał przygotować „materię” Eucharystii
b) społeczne – dary były rozdzielane między potrzebujących
c) wspólnototwórcze – przypominał i budził odpowiedzialność za siebie nawzajem
d) teologiczne – obrzędy przygotowania darów przygotowują wiernych do współofiarowania się z Chrystusem, są wyrażeniem gotowości do jedności z Chrystusowym aktem oddania się i posłuszeństwa Ojcu Niebieskiemu
Również i dzisiaj uczestnictwo w przygotowaniu darów powinno mobilizować do „przynoszenia” siebie do przemiany, a co za tym idzie – do uznania najpierw własnej słabości i grzechu oraz potrzeby miłości. Jednocześnie miłość ta winna być nieustannie weryfikowana w praktyce – poprzez czynną miłość bliźniego.
W początkach chrześcijaństwa na Eucharystię przynoszono taki sam chleb, jaki spożywany był na co dzień. Starano się jednak o jego odświętny wygląd – od III wieku odnośnie tego chleba stosowany był termin „corona” oznaczający luksusowy wypiek, natomiast samą hostię określano zwrotem „corona consecrata” (Liber pontificalis). Zwykle przynoszone chleby (dzielone później na mniejsze kawałki i rozdawane wiernym podczas Komunii) były płaskie i miały kształt okrągły i przedzielone były znakiem krzyża. Wyciskanie znaków na chlebie („stemplowanie”) znane było wcześniej w religiach pogańskich np. w Egipcie – tzw. „chleb Berenike”. Również znak krzyża na chlebie znany był jeszcze z czasów przed Chrystusem, jednakże zaczęto interpretować go w duchu chrześcijańskim i z biegiem czasu stał się obowiązkowy.
Od IX wieku zaczęto używać do sprawowania Eucharystii chleba niekwaszonego (zwyczaj konsekrowania chleba kwaszonego zachował się u Greków). Wzrasta również znaczenie samego przygotowania tego chleba, które traktowano nawet jako część Eucharystii. Dlatego też sam wypiek rezerwowano dla kleryków, często mieszaniu mąki towarzyszyły psalmy i modlitwy. Niekiedy wypieku dokonywano w specjalnych domach zwanych „betlejem” (dom chleba) budowanych obok kościołów. W zakonach mąka do wypieku pochodziła ze specjalnie zbieranych kłosów – czynili to zakonnicy ubrani w alby i humerały, w milczeniu zbierali kłos po kłosie dokładnie je oczyszczając. Pośród tych zaś co dokonywali wypieku (również w takich samych strojach jak zbierający) musiał być przynajmniej jeden diakon, a niekiedy nawet i kapłan.
Praktyki te powodowały coraz większe wyłączanie się wiernych z przynoszenia darów oraz rezygnację z łamania chleba przed Komunią. W konsekwencji tego rozpowszechnił się zwyczaj wypieku hostii w sposób „warsztatowy”, za pomocą specjalnych pras, wytłaczających odpowiednie znaki i monogramy.
Słowo „hostia” zaczęło być używane od XIII wieku (wcześniej stosowano określenie „oblatio”) i oznaczało przeznaczone na zabicie zwierzę (łac. „hostio” = „ferio” – zabijam, uderzam). Przypuszcza się, że nawiązano przez to do zdania świętego Pawła: „Chrystus was umiłował i samego siebie wydał za was w ofierze i dani na wdzięczną wonność Bogu” (Ef 5,2).
Inne używane nazwy:
– „baranek” – w liturgii bizantyjskiej i koptyjskiej,
– „pierworodny” (hostia niekonsekrowana) i „gorejący węgiel” (hostia konsekrowana) – w liturgii syryjskiej,
– „pieczęć” (sfragis) – w liturgii zachodniosyryjskiej i u Greków.
Początkowo do sprawowania Eucharystii używane było wino czerwone, a od XVI wieku wino białe (obecnie dopuszczalne jest zarówno jedno jak i drugie). Mieszano także, zgodnie ze zwyczajem rozpowszechnionym w Palestynie, wino z wodą. Reakcją na problemy z tym związane są wczesnochrześcijańskie pisma. Kiedy gnostycy sprzeciwiali się używaniu wina św. Cyprian odrzucił stosowanie samej wody wskazując na symboliczne znaczenie zmieszania wina z wodą – jak wino absorbuje wodę, tak Chrystus złączył ze sobą chrześcijan. Składanie sameo wina to Chrystus bez nas, sama zaś woda to my bez Chrystusa. („Epistola” XIII,13). Podobnie już wcześniej interpretował tę czynność św. Ireneusz z Lyonu w „Adversus haereses” (V, 1,3). Zdarzały się również inne wyjaśnienia nawiązujące do wypłynięcia z boku Chrystusa krwi i wody (J 19,35). Kościół Wschodni natomiast widział w tym obrzędzie symbol złączenia się w Chrystusie natury boskiej i ludzkiej – dlatego też ci, którzy przyjęli monofizytyzm wody nie stosowali.
Obecnie obowiązujące zasady odnośnie chleba i wina podczas Eucharystii podaje Ogólne Wprowadzenie do Mszału Rzymskiego:
319. Idąc za przykładem Chrystusa Pana, Kościół do sprawowania Uczty Pańskiej zawsze używał chleba i wina z wodą.
320. Chleb, którego używa się do sprawowania Eucharystii, powinien być czysto pszenny, świeżo wypieczony i niekwaszony, zgodnie ze starożytną tradycją Kościoła łacińskiego.
321. Natura znaku domaga się tego, by materia służąca do sprawowania Eucharystii miała wygląd pokarmu. Wynika stąd, że chleb eucharystyczny, jakkolwiek niekwaszony i w formie tradycyjnej, powinien być tak przyrządzony, aby kapłan w czasie Mszy z ludem mógł rzeczywiście przełamać Hostię na kilka części i rozdzielić przynajmniej niektórym wiernym. Nie wyklucza się jednak małych hostii, gdy wymaga tego większa liczba przyjmujących Komunię świętą lub inne racje duszpasterskie. Czynność łamania chleba, która w okresie apostolskim dała nazwę Eucharystii, wyraźniej ujawni moc i wymowę znaku jedności wszystkich w jednym Chlebie. Będzie też znakiem miłości, ponieważ jeden Chleb dzieli się między braci.
322. Wino do celebrowania Eucharystii powinno być z owocu winnego krzewu (por. Łk 22, 18), naturalne i czyste, to jest bez jakichkolwiek dodatków obcych substancji.
323. Należy troskliwie dbać o to, by chleb i wino przeznaczone do Eucharystii były przechowywane w doskonałym stanie. Tak więc wino należy chronić przed skwaśnieniem, a chleb strzec przed zepsuciem i zeschnięciem, które utrudniłoby jego łamanie.
324. Jeśli po konsekracji lub w czasie przyjmowania Komunii św. kapłan spostrzeże, że zamiast wina wlano wodę, po usunięciu wody do jakiegoś naczynia wlewa do kielicha wino z wodą i konsekruje, wypowiadając słowa dotyczące konsekracji kielicha, nie ma zaś obowiązku powtórnego konsekrowania chleba.
Początkowo prosty obrzęd składania darów, kończący się modlitwą (oratio super oblata) zaczyna być coraz bardziej rozbudowany. Stało się to za sprawą liturgii galijskiej, w której nie uznawano milczenia – dlatego też, kiedy zaczęła zanikać procesja z darami, wprowadzono okadzenie, obmycie rąk oraz specjalne modlitwy. Odmawiane były one przez celebransa i miały za zadanie interpretować zewnętrzne działanie.
Pierwszą znaną nam redakcję modlitw podczas przygotowania darów podaje Sakramentarz z Amiens z VIII wieku (w ramkach tekst odmawiany dzisiaj):
„Deus qui humanae” – „Daj nam, Boże”
Przez to misterium wody i wina daj nam, Boże udział w bóstwie Chrystusa, który przyjął nasze człowieczeństwo.
Modlitwa, która towarzyszyła zmieszaniu wody i wina. Pochodzi najprawdopodobniej z IV wieku i początkowo, jak to wynika z Leonianum, Galesianum i Sakramentarza gregoriańskiego, była modlitwą z Uroczystości Narodzenia Pańskiego.
„In spiritu humilitatis” – „Przyjmij nas, Panie”
Przyjmij nas, Panie stojących przed Tobą w duchu pokory i z sercem skruszonym. Niech nasza ofiara tak się dzisiaj dokona przed Tobą Panie Boże, aby się Tobie podobała.
Nawiązująca do modlitwy Azariasza (Dn 3,39). Wyrażała pokorną prośbę o przyjęcie darów (odmawiana była w głębokim pochyleniu). W dokumentach pojawia się w IX wieku.
„Lava me, Domine” – „Obmyj mnie, Panie”
„Obmyj mnie, Pani z mojej winy i oczyść mnie z grzechu mojego”
Prośba odmawiana podczas obmywania rąk. Była to praktyka znana również w starożytności, kiedy to przed modlitwą w domach prywatnych dokonywano (nie tylko wśród chrześcijan) obmycia rąk.
Miało to swój praktyczny, funkcjonalny sens, kiedy odbierano dary przynoszone przez wiernych. Jednakże istniało również ważniejsze, symboliczne znaczenie tej czynności – zewnętrzne wyrażenie pragnienia wewnętrznego oczyszczenia. Dlatego też nie zanikła ona wraz z zaprzestaniem przynoszenia darów na Mszę.
W liturgii etiopskiej (również dzisiaj) kapłan, po obmyciu rąk nie wycierał ich, lecz skrapiał wiernych wodą, która na nich pozostała, przypominając jednocześnie o konieczności godnego przystępowania do stołu Pańskiego.
Obmycia rąk dokonywano również w innych częściach liturgii:
– w zakrystii – przed wkładaniem szat,
– przez biskupa – przed rozpoczęciem przynoszenia darów,
– przez diakona – przed rozpoczęciem kanonu.
„Orate, fratres” – „Módlcie się, bracia”
„Módlcie się, aby moją i waszą ofiarę przyjął Bóg, Ojciec wszechmogący”
Pojawiła się w VIII wieku i początkowo adresowana była do duchowieństwa (obecna forma znana jest od XII wieku). Gdy przynoszenie darów dobiegało końca, kapłan, chcąc dołączyć do nich również swój „dar”, prosił o modlitwę za siebie – stąd wezwanie: „Módlcie się za mnie…”. Prośba ta była wówczas adresowana jedynie do współcelebransów, stąd też nie przewidywano na nią żadnej odpowiedzi. Z biegiem jednak czasu, celebransi zaczęli zwracać się także do wszystkich zgromadzonych na Eucharystii, co z kolei spowodowało powstanie odpowiedzi na ich wezwanie. Były one różne, np.:
– Alamary („De officiis ecclesiasticis”, III) podaje, że składała się ona z trzech wersetów (Ps 20,3-5): „Niech Bóg ześle tobie pomoc ze świątyni i niech cię wspiera ze Syjonu, niech pamięta o wszystkich Twoich ofiarach i niech Mu będzie miłe to całopalenie, niech ci udzieli, czego w sercu pragniesz i wypełni każdy twój zamysł”;
– Karol Le Chauve („Euchologion”, 870r.): „Niech zstąpi na ciebie Duch Święty i niech cię okryje moc Najwyższego” (Łk 1,35), Ps 19,4 nn oraz modlitwa „Daj, Panie, aby ofiara przyjęta była przed Twoim obliczem za nasze grzechy”.
Najbardziej spośród wszystkich odpowiedzi utrwaliła się ta, która od IX wieku przyjęta została jako jedyna w liturgii rzymskiej i znana jest do dzisiaj: „Suscipe” czyli:
Niech Pan przyjmie ofiarę z rąk twoich, na cześć i chwałę swojego imienia, a także na pożytek nasz i całego Kościoła świętego.
Zdaniem niektórych zwrot „moją i waszą ofiarę” można zastąpić wyrażeniem „naszą ofiarę”. Jednakże prowadzi to do błędu dogmatycznego gdyż zatraca się istotna różnica między kapłaństwem wspólnotowym a hierarchicznym oraz specyfika działania kapłana składającego ofiarę „in persona Christi”. Dlatego też wspomniana zmiana została zabroniona.
Oprócz wspomnianych wcześniej modlitw istniały również inne, takie jak:
– „Suscipe…” – „Przyjmij, Ojcze święty, tę nieskalaną hostię…”,
– „Offerimus Tibi…” – „Ofiarujemy Ci, Panie, kielich zbawienia…”,
– „Veni Sanctificator…” – epikletyczna modlitwa do Ducha Świętego,
– „Suscipe sancta Trinitas…” – zamykająca obrzęd modlitwa do Ducha Świętego.
Wszystkie te modlitwy podkreślały składanie ofiary stąd ze względu na ich podobieństwo do modlitw w samym kanonie doszło nawet do tego, że obrzęd przygotowania darów zaczęto nazywać „małym kanonem”. Z tego również powodu niektóre z tych modlitw (m.in. wymienione powyżej) zostały z kanonu usunięte.
W ich miejsce wprowadzono inne, towarzyszące „przynoszeniu” chleba i wina, odmawiane przez celebransa po cichu – gdy śpiewana jest pieśń lub głośno – gdy nie śpiewa się w tym momencie pieśni na ofiarowanie. Ze względu na ich początek („Błogosławiony jesteś, Panie, Boże…”) przejęty ze Starego Testamentu nazywa się je czasem małymi „berekot”.
Unosząc patenę z hostią nad ołtarzem kapłan wypowiada słowa:
Błogosławiony jesteś Panie, Boże wszechświata, bo dzięki Twojej hojności otrzymaliśmy chleb, który jest owocem ziemi i pracy rąk ludzkich; Tobie go przynosimy, aby stał się dla nas chlebem życia.
unosząc natomiast kielich z winem:
Błogosławiony jesteś Pani, Boże wszechświata, bo dzięki Twojej hojności otrzymaliśmy wino, które jest owocem winnego krzewu i pracy rąk ludzkich; Tobie je przynosimy, aby stało się dla nas napojem duchowym.
Jeśli słowa te wypowiadane są na głos, po każdym wezwaniu wierni odpowiadają:
Błogosławiony jesteś, Panie, teraz i na wieki.
Modlitwa nad darami („Opatio super oblata”)
Pierwotnie, jak to już zostało wspomniane, była to jedyna modlitwa odmawiana podczas przygotowania darów – na zakończenie, kiedy zostały one złożone już na ołtarzu. Od ok. 900 roku w liturgii rzymskiej zaczyna być ona odmawiana przez kapłana po cichu – stąd najprawdopodobniej jej nowa nazwa „Secreta” (łac. secrete – po cichu).
Niektórzy pochodzenia tej nazwy upatrują w tym, że była ona odmawiana nad darami oddzielonymi od innych przyniesionych na Eucharystię. Przy takiej interpretacji słowo secreta wiązałoby się z łac. secerno – oddzielać.
Dzisiaj powrócono zarówno do głośnego jej odmawiania, jak i do pierwotnej nazwy. Rozpoczyna się wezwaniem kapłana skierowanym do wiernych, a kończy się tzw. „krótszą konkluzją”: „Przez Chrystusa, Pana naszego”; jeśli zaś pod koniec modlitwy jest wzmianka o Synu wówczas: „Który żyje i króluje na wieki wieków.” Lud przyłączając się do modlitwy, przez odpowiedź Amen uznaje modlitwę za swoją.
Modlitwa ta, nawiązująca do obchodzonego misterium, do symboliki i przeznaczenia darów, kończy obrzęd przygotowania darów ofiarnych i stanowi wprowadzenie, przygotowanie, „przejście” do Modlitwy eucharystycznej.