Wiem

Dogmaty w wierze

„Wiara szuka zrozumienia” – mówił św. Anzelm. Zadaniem teologii jest nieustanne zadawanie pytania, jakie doświadczenie leży u podstaw artykułów wiary. Pytamy zatem, jak mamy poszczególne dogmaty rozumieć? Dogmaty mają w sobie głębię, która sprawia, że powinny być w każdej epoce tłumaczone na nowo na język tej epoki i stosownie do danej sytuacji. Istnieje błędne mniemanie, jakoby dogmaty chciały nam mówić coś o jakichś dziwnych rzeczach i faktach, które musimy po prostu przyjąć do wiadomości. Otóż dogmaty pogłębiają tylko prawdę o jednym fakcie: że przez śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa zostaliśmy odkupieni. Ta główna tajemnica naszej wiary jest przedmiotem wszystkich orzeczeń dogmatycznych. Tym samym, wszystkie artykuły wiary odnoszą się do nas, do naszej relacji z Bogiem, do Bożych działań wobec nas.

Nie są one abstrakcyjnymi stwierdzeniami, lecz objaśniają i wyrażają nasze doświadczenie zbawienia i odkupienia. Aby właściwie je zrozumieć, należy pytać o doświadczenia, które leżą u ich podstaw. Dogmaty mówią nam kim jesteśmy, czym jest tajemnica naszego życia. Dogmaty wyrażają nasze najgłębsze doświadczenia i przez to sprawiają, że mamy odwagę to, co w głębi swego serca czujemy, przyjąć jako autentyczne i tym żyć.

Dogmaty pozwalają nam zobaczyć nasze życie z perspektywy Boga, z perspektywy tego, co Bóg uczynił dla nas przez Jezusa Chrystusa i co nam powiedział w Biblii. Dogmaty są wyrazem wiary Kościoła, tym samym również naszej wiary. Wiara ta rozwijała się stopniowo w apostołach i ewangelistach, a Kościół nadał jej w dogmatach konkretną formę. Dogmaty dotyczą właściwego spojrzenia nie tylko na Boga, ale także na człowieka. Tworzą ramę, przez którą patrzymy na Boga i na człowieka. Dają nam tym samym pewność, że patrzymy na boga i nasze życie nie przez zniekształcające okulary.

Kościół formułował dogmaty zawsze wtedy, gdy głoszone były błędne interpretacje naszego odkupienia. Nakreślają zatem one granice i wykluczają wszelkie błędne interpretacje. Nigdy jednak nie wyrażają ostatecznej prawdy, a jedynie wskazują kierunek, w jakim powinniśmy szukać odpowiedzi. Tajemnica Boga i tajemnica naszego odkupienia są zawsze większe, niż mogą to wyrazić ludzkie słowa. O Bogu i o tajemnicy naszego odkupienia nie można mówić, posługując się naukowymi pojęciami, lecz tylko w obrazach. Zatem dogmaty są obrazami naszego zbawienia.

Dogmaty nie są stwierdzeniami, które spadły z nieba i które mamy przyjąć, lecz stopniami, które pozwalają coraz lepiej rozumieć tajemnicę naszego odkupienia. Pozostają drogowskazami, których nie wolno omijać. Są bowiem wiążące dla naszych poszukiwań prawdy. Dogmaty wykluczają samowolną, osobistą interpretację wiary, ale nie zwalniają z obowiązku nieustannej refleksji i dociekania, co właściwie chcą powiedzieć.

Dogmat jest zawsze artykułem wiary, według którego można żyć. W dogmatach możemy się odnaleźć jako ludzie odkupieni przez Chrystusa. Wymagają one uczciwej i pogłębionej refleksji nad istotą człowieka. Dogmaty nie mogą budzić w człowieku wierzącym lęku. Jeśli tak jest, to albo ktoś nam w sposób niewłaściwy wyjaśniał, albo sami w sposób niewłaściwy dokonaliśmy ich interpretacji. Owoce ducha, które św. Paweł wymienia w Liście do Galatów, powinny być śnież owocami autentycznej wykładni dogmat: „Owocem zaś ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie” (Gal 5,22n).

Pasek dostępu